Niewielki placyk pośrodku wioski

- no jak chcesz, dzieki za zabranie mnie do tej knajpki- uśmiechneła sie tez i rozejrzała do okoła.

-no to ten. Tego. Pa nie.?-Gael zakołysał się na piętach.

- No to do kiedyś- obdarzyłą go jeszcze jednym uśmiechem i odwróciła sie

-ej.-zawołał Gael po czym ugryzł się w język.

- Tak?- szybko odwróciła sie na pięcie i przyjrzała sie kowalowi.

To był ułamek sekundy. Gael delikatnie ujął twarz elfki i złożył na jej ustach pocałunek. Nie myślał teraz o niczym. Może zaszkodził mu trunek, a może samotność denerwowała go jeszcze bardziej niż zwykle.? Zapomniał o wszystkim i po prostu upajał się chwilą.

Zaskoczona pod wpływe chwili odwzajemniła krótko pocałunek a potem spuściła zawstydzona głowe.

-przepraszam-rzekł Gael cofając ręce. I jemu było strasznie głupio. Zazwyczaj jego pocałunkami obdarowywane były inne kobiety. A i to nie były chwile, które uznać można za słodko niezręczne i romantyczne.

- Nie..ee no..ee nie.. przepraszaj.- wydusiła z siebie patrzac na swoje bose stopy.

-nie. naprawdę. To był taki impuls.-Gael spojrzał na Alex. Odbiło mu.?
-bywaj zdrowa księżniczko.-rzekł, po czym odszedł w głąb lasu.

Westchneła cicho i usiadła na ziemi przymykajac swoje oczy.

Wszedł z nieukrywanym uśmiechem do wioski. Zahaczył o coś przypominającego gospodę i kupił coś przypominającego piwo. Usiadł pod drzewem, w tym samym miejscu co ostatnio i wyciągnął książkę. Czytał, popijając wyrobem piwo-podobnym, szukając prawdy o sobie i swoim ojcu.

Spojrzała na niego uważnie.
-Ksiąze wszystko okej?- zapytałą wychodzac na polanke

- Tak..tak... - odrzekł niezbyt pewnym głosem i uśmiechnął się kącikami ust w kierunku elfki. Czy ojciec wydał już za jego glowę jakąś pokaźną sumkę?

Rozejrzała sie.
-Masz może ochote na nowe ubrania?- zapytała unosząc jedną brew.- Potem pójdziemy do zamku i dowiem sie co słychać w miescie/